Środowiskowy Dom Samopomocy i Ośrodek Rehabilitacji Psychoruchowej w Bytowie
Dzienny Dom ” Senior+” w Bytowie
Środowiskowy Dom Samopomocy w Bytowie
Środowiskowy Dom Samopomocy powstał 2 grudnia 2002 r., a uroczyste otwarcie nastąpiło w styczniu 2003 r.
„ Początkowo Dom był mały, pomieszczenia dzieliliśmy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Czterech pracowników i dwudziestu uczestników, pomieszczenia na dwóch poziomach, toaleta na wspólnym korytarzu, kolejki beneficjentów bytowskiego MOPS-u na klatce schodowej”.* Po pięciu latach pracy pełnej rozmaitych wyzwań i z pewnością pionierskiej, pełnej wspólnych trosk, radości, osiągnięć i porażek, Dom wraz z użytkownikami oraz dobytkiem przeniósł się do nowych pomieszczeń znajdujących się w pobliżu.. Adres pozostał ten sam Miła 26. Parterowy budynek w którym znajdował się sklep ogrodniczy, został wyremontowany i przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, a stało się to za sprawą Burmistrza Bytowa, który docenił pięcioletni trud skromnego zespołu i rosnące potrzeby w zakresie pomocy osobom z niepełnosprawnościami.
Dom słynie z niezwykłej gościnności i wspaniałych pomysłów, które wzbogacają codzienną pracę, i co bardzo ważne przełamują bariery społeczne i stereotypy w postrzeganiu osób niepełnosprawnych. Do takich pomysłów należy m.in. duża integracyjna impreza o zasięgu wojewódzkim – Zając Wielkanocny, która rok rocznie odbywała się w niedzielę palmową i przyciągała mnóstwo ludzi, którzy mają okazję podziwiać niepowtarzalne przedmioty wykonane przez osoby niepełnosprawne z różnych ośrodków. Niestety przez pandemię koronawirusa w 2020 r. impreza nie odbyła się. Obecnie z usług Domu korzystają 42 osoby. Dzięki realizowanym codziennie przez wykwalifikowanych pracowników treningom , rehabilitacji i terapii oraz bogatym doświadczeniom zdobytym podczas imprez integracyjnych oraz wycieczek, uczestnicy nabywają wiele umiejętności, które pozwalają na pełniejsze uczesnictwo w życiu społecznym. Kierowniczką ŚDS w latach 2002 – 2020 była Barbara Chmielecka, która ukształtowała Dom i doprowadziła do pełnego rozkwitu wkładając w to wiele wysiłku i serca. Obecnie pełni funkcję Koordynatorki Oddziału Fundacji „Sprawni Inaczej” w Bytowie. Nową kierowniczką Środowiskowego Domu została Marzena Jereczek, która od wielu lat była związana z Domem jako terapeutka. Pracę rozpoczęła na początku 2020 r. w warunkach rozpoczynającej się pandemii koronawirusa.
- Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat oddziału skontaktuj się z koordynatorem oddziału Barbarą Chmielecką email: sdsbytov@wp.pl
- Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat działalności Środowiskowy Dom Samopomocy i Ośrodek Rehabilitacji Psychoruchowej w Bytowie
skontaktuj się z Marzena Jereczek telefon: 59 822 79 87 email: sdsbytov@wp.pl
- Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat działalności Dziennego Domu ” Senior+” w Bytowie
skontaktuj się z Agnieszka Wieczorek telefon: 668 409 099 email: ddsbytow@wp.pl
Sytuacje radosne, śmieszne lub komiczne
„ Do takich na pewno należą powiedzonka naszych uczesników. Przoduje w nich „nasza” Pani Kasia. I
tak pewnego dnia pyta opiekuna: czy wiesz Panie Marcinku, jakie dzisiaj święto? I odpowiedź: „Świętej
Katarzyny sarepskiej”. Lub kolejne: jedziemy autokarem na wycieczkę na południe Polski. Nagle ta sama
Pani Kasia zwraca się do wspomnianego Pana marcinka: „spójrz Panie Marcinku – przed nami z tyłu też
jadą na wycieczkę!”.
Pomysłowa Hanka postanowiła kupić w Barcelonie ( tak to nie pomyłka) strój hiszpańskiej tancerki. Tak
długo „wbijała” się, w kolejne rozmiary (jest w „dużym rozmiarze”), aż trafiła na właściwy. Nie byłoby
w tym nic komicznego gdyby nie fakt, że sprzedawca, młody mężczyzna, jeździł do magazynu po nowe,
większe rozmiary na hulajnodze, a my wycieczkowicze asystowaliśmy przy nakładaniu i zdejmowaniu
kolejnych egzemplarzy wymarzonej kreacji, i cierpliwie czekaliśmy.”
Sytuacje stresujące a nawet traumatyczne.
Podczas jednego z wyjazdów do Danii, zauważyłam przy obiedzie brak „mojego” uczestnika, nieżyjącego
już Pana Olka – mam nadzieję, że nie ma mi za złe tej opowieści. Tu trzeba dodać, że wraz z Panem
Olkiem zniknął mały dziecięcy rowerek, należacy do wnuczki kucharza.
W Danii w tym właśnie roku była istna „klęska urodzaju” grzybów. Sądziłam więc, że wybrał się do
lasku otaczającego ośrodek w którym wypoczywaliśmy. Olek nie wracał, postanowiliśmy zgłosić
zaginięcie duńskiej policji. Na pytanie: „ czy może być groźny?”, nie mieliśmy siły odpowiedzieć.
Pomimo zdenerwowania, pytanie wywołało w nas śmiech. Olek był człowiekiem bardzo łagodnym, a
ponadto miał może 140 cm wzrostu i wyglądał jak dziecko, mimo swojego wieku – miał około 60 lat.
Zarządziliśmy też przeszukanie pobliskiego lasu. Ponieważ jak wspomniałam był ogrom grzybów –
wciąż je napotykaliśmy. Miałam dylemat, czy powinniśmy je zbierać, mając na uwadze okoliczności.
Rozwiał je jeden z uczesników. Powiedział: „Pani, nie możemy ich tu zostawić!”. Zdjął bluzę, zawiązał
rękawy i tak.... uzbieraliśmy mnóstwo grzybów, ale Olka nie spotkaliśmy. „Zguba” znalazła się późnym
wieczorem. Pan Olek znacznie się oddalił, był aż pod miasteczkiem Sakskobing – bez dokumentów,
glodny, spragniony. Policjanci przwieźli go do ośrodka wraz z rowerkiem. Poczęstowaliśmy ich herbatą i
polską drożdżówką. Kiedy za dwa dni pojechaliśmy na posterunek policji ze świeżym ciastem i innymi
polskimi wyrobami, zyskaliśmy w Danii kolejnych sympatyków.”
Nasz Zespół
















